S&P 500 utrzymał czwartkowe minimum sesji regularnej i wzrósł dopiero po piątkowym dzwonku otwarcia. Te śróddzienne cofnięcia wystarczyły jedynie do szybkich zysków w ciągu dnia, szczególnie gdy stało się jasne, że przewodnictwo Nasdaq zaczyna słabnąć (mam na myśli w ciągu dnia) – to znak poszerzającego się zasięgu, ponieważ S&P 500 nadal osiągał wyższe szczyty w ciągu dnia.
Po przebiciu poziomu 6 850 (osiągnięcie go jako pierwszego przed otwarciem rynku stworzyło jedną z tych okazji do shortowania – dopiero po dzwonku otwarcia poziom został przełamany), rynek konsolidował się poniżej 6 889 – i ten poziom również został pokonany w drugiej połowie sesji.
Półprzewodniki i akcje uznaniowe były sprzedawane przed dzwonkiem zamknięcia – w przeciwieństwie do Nasdaq, biotechnologii czy małych spółek, co jest wystarczającym znakiem, że przesłanie ostatniego pełnego tygodnia brzmi: rajd św. Mikołaja może wejść w fazę otwarcia w ciągu najbliższych dwóch skróconych tygodni – czas pokazania przez instytucje, że mimo wszystko mają w swoich portfelach zwycięzców 2025 roku (witaj NVDA notując prawie 4% wzrostu tego dnia – byłem jednak pewien, że w końcu będziemy mieli dobry dzień w ORCL, a to jest w tej chwili o wiele ważniejsze dla technologii jako takiej). Wskaźniki zmienności spadły, a środowe jednostronne załamanie zostało całkowicie wymazane.
Tyle w temacie domniemanego szoku ze strony BoJ – widziałeś, jak jen deprecjonował się od tamtej pory? W piątek zauważyliśmy ważny zwrot na giełdzie.
Źródło: https://www.fxstreet.com/news/santa-knocking-on-the-door-202512212216


